Każdy wie, że na produkcie jest wypisany skład danego produktu i "ile jest cukru w cukrze". Ale tak szczerze - kto to czyta? Niestety nadal niewiele osób. Być może świadomość co oznaczają E-ileśtam i czym są glutaminiany, sorbitole, aspartamy i acesulfamy K dadzą szansę zrozumienia co w siebie wrzucamy.
Zaczęło mnie to interesować, kiedy w moim domu wyeliminowano ziemniaki do kotleta czy kurczaka i zastąpiono je drugą porcją surówek. Łączenie węglowodanów z białkiem zwierzęcym źle się trawi.
Później na śniadanie weszła owsianka, ale nie na mleku, tylko na wodzie (ewentualnie z dodatkiem maślanki). Wbrew pozorom, woda jest tysiąc razy zdrowsza od mleka dostępnego w sklepach. A to, że płatki owsiane są najlepszą opcją na śniadanie, wszyscy wiedzą. W rankingu najzdrowszych pokarmów świata owsianka zajmuje 3 miejsce zaraz po owocach acai i czosnku, którego na śniadanie lepiej nie jeść ;) Teraz nie wyobrażam sobie dobrego dnia bez takiego posiłku.
To jest podstawa mojego zdrowego żywienia. Właściwe łączenie składników i dobieranie ich odpowiednio do pory dnia. Kiedy człowiek się czymś zainteresuje chce wiedzieć więcej. W przypadku żywienia ta wiedza może trochę przerażać, ponieważ żywność w naszych czasach jest produkowana na masową skalę. Zawsze oznacza to cięcie kosztów i maksymalny zysk, a co za tym idzie, chemia i sztuczne zwiększanie plonów.
Najbardziej wystrzegam się aspartamu, który jest w każdym produkcie z dopiskiem "sugar free". Cudownie! Mniej cukru, mniej kalorii! W zamian za kilka kalorii można sukcesywnie uszkadzać swój układ nerwowy, serce i prowokować powstawanie komórek rakowych, więc dziękuję. Jak ma być słodkie to już lepiej od cukru.
Drugim diabłem w produktach jest glutaminian sodu, wzmacnia smak i osłabia nasze zdrowie (w dużym skrócie).
Więcej Was straszyć nie będę. Tych, którzy chcą wiedzieć co jest w jedzeniu, które codziennie kupujecie, polecam obejrzeć dokument poniżej. Fakt, że po nim spędzicie kilka minut więcej na następnych zakupach wyjdzie Wam tylko na dobre ;)
No dobra, ale jak prawie wszystko na którymś etapie produkcji traktowane jest chemią to co jeść?
Tak zupełnie zdrowo się nie da, taki urok naszych czasów, chyba że mamy własny ogródek i dużo czasu ;)
Jest też opcja na jedzenie pozbawione pestycydów, pełnoziarnistą mąkę, chleb na naturalnym zakwasie. Niestety żywność organiczna nadal jest stosunkowo dość droga (nie mam tu na myśli stosunku do cen produktów nieekologicznych, tylko stosunku do naszych przeciętnych zarobków). To, że jedzenie z chemią zamiast naturalnych składników będzie tańsze, chyba nigdy się nie zmieni.
Nie trzeba jednak mieć grubego portfela, żeby mieć zdrowie. Jeśli już nie możemy uniknąć, a jedynie zmniejszyć skalę trucia samych siebie, możemy też skutecznie odtruwać się przy pomocy naturalnych metod.
Wiem, że jest ich trochę, ale polecić mogę tylko jedną (innych nie stosowałam, więc nie wiem jak działają) - skuteczną, łatwo dostępną i smaczną ;)
Jest to metoda Słoneckiego (link) na oczyszczenie organizmu. Składa się z kieliszka mikstury, który trzeba wypić rano na czczo i odczekać godzinę pez picia i jedzenia. Wydaje się długo, zwłaszcza że z rana dobrze jest się napić ciepłej wody, ale w tym czasie można wziąć prysznic albo pójść jeszcze się zdrzemnąć ;)
Drugą częścią tej metody jest koktajl błonnikowy na kolację. Jest bardzo smaczny, a do zrobienia go potrzebny jest tylko młynek do kawy i blender, a w to warto zainwestować. Dokładnie wygląda to tak:
Mikstura:
sok z aloesu
olej kukurydziany/oliwa z oliwek/olej z pestek winogron
cytryna
Do mikstury potrzebny jest rozcieńczony sok z aloesu, pół na pół z wodą, czyli z 0,5l soku, po dodaniu wody będziemy mieć 1l roztworu. Całą miksturę przygotowuje się w proporcjach 3 x 10ml, czyli 10ml (niepełna łyżka stołowa) soku z cytryny, łyżka roztworu z soku aloesu i łyżka oleju. To zostawiam na noc w szafce (musi być ciemne miejsce) i rano wypijam.
Koktajl błonnikowy:
siemię lniane
pestki dyni i słonecznika w łupinach
maślanka
owoce/warzywa
Mielę w młynku do kawy po łyżce siemienia, pestek słonecznika i pestek dyni. Zmielone przesypuję pojemnika blendera, dodaję jakiś owoc, maślankę i miksuję. Moje ulubione to banan z ogórkiem albo banan, jabłko i marchewka.
Można próbować wszystkiego ;)